18 listopada 2009

WYWIAD Z BORISEM EDELSTEINEM - z archiwum


WYWIAD Z BORISEM EDELSTEINEM – DYREKTOREM
THE MAPPING FESTIVAL, 5maja2007, Genewa

Czy możesz się przedstawić? Kim jesteś i co robisz? Jakie są twoje powiązania z tym the mapping festivalem?
Nazywam się Boris Edelstein i jestem dyrektorem tego festiwalu. Przez wiele lat byłem VJem. Wcześniej studiowałem sztukę. W pewnym momencie postanowiłem stworzyć modul8, który stał się główną przyczyną organizowania mappingu.

Czy możesz powiedzieć mi coś więcej o samym programie?
Początkowo stworzyliśmy go dla siebie, ponieważ nie mogliśmy znaleźć na rynku żadnego odpowiadającego nam programu. To było w latach 90-ych. Spotkałem Eve Shmita, stworzyliśmy do naszych występów prosty program, z prostym interfejsem i z możliwością podłączenia midi -kontrolera. Był bardzo podstawowy. W tamtych czasach coraz więcej ludzi zaczęło interesować się VJingiem, dlatego zaczęliśmy robić program, który mogliby wszyscy używać.

Jaka jest idea mappingu? Skąd pomysł? Czy było trudno zorganizować pierwszą edycję festiwalu? Czy odnieśliście sukces?

Nie tylko jesteśmy deweloperami tego programy, również jesteśmy VJami, jesteśmy grupą artystów. Wiemy co chcemy osiągnąć w tej materii i czego chcą ludzie. Jesteśmy blisko użytkowników naszego programu.

Więc to był powód stworzenia programu modul8 i organizacji mappingu: chęć bycia blisko VJów, a nawet jeszcze bliżej?
Jesteśmy bardzo zaangażowani i podekscytowani VJingiem. Chcemy promować tę nową formę. To bardzo frapujące obserwować jaki jest poziom VJingu i jak się on zmienia, co robią ludzie z różnych krajów, jak różne projekty są na scenie VJingu. Jest to również bardzo użyteczne dla rozwoju modul8.

Kiedy porównujesz pierwszą edycję festiwalu z obecną, czy widzisz jakieś różnice? Jak zmienił się sam the mapping festival przez te 3 lata? Czy VJing rozwinął się w tym czasie?
Tak, oczywiście, jest dużo różnic. Po pierwsze, myślę, że można mówić o pewnej eksplozji VJingu. Jest o wiele więcej ludzi, którzy się tym zajmują, a poziom ich prac i kreatywności - o wiele wyższy. Pierwszy mapping był oczywiście festiwalem mniejszej skali i w całości odbywał się w przestrzeni klubu. Teraz zmieniliśmy to. Mamy przestrzeń wystawienniczą. Nie mieliśmy tego w pierwszych dwóch edycjach. Gościliśmy ludzi z całego świata, ich prace były niesamowite, ale nie zawsze odpowiadało im występowanie w klubie. Teraz chcemy zbudować lepsze warunki podobne do tych w teatrze, galerii. Tak, że można zobaczyć artystów zarówno w klubie, jak i dać im przestrzeń gwarantującą lepsze warunki. To bardzo ciekawe doświadczenie.

Mamy więc teraz VJing w przestrzeni galerii. Czy myślisz, że VJing to nowa forma sztuki? Czy to sztuka?

Tak, oczywiście. Myślę, że dużo się zmieniło. Jest przestrzeń na sztukę, na VJing. To duża różnica.

Przestrzeń jest więc bardzo ważna... kiedy mówimy, że VJing jest sztuką, jest on nią tylko w przestrzeni galerii czy także klubu? ...Na przykład teraz, czy ten VJing jest sztuką?
VJing to bardzo szeroka dziedzina. Niektórzy artyści decydują się zajmować VJingiem. Jest tu dużo architektów, artystów...To ważne pytanie. Myśle, że niektórzy VJe wychodzą ze świata sztuki, inni dopiero do niego wchodzą. Są i tacy, którzy robią komercyjne prace...pewnego dnia oglądałem telewizję i zobaczyłem, że VJe występują w salonie z samochodami (śmieje się)...

Czy myślisz, że takie zabiegi są dobre dla VJingu?
To w pewien sposób ćwiczenie swoich umiejętności. VJing zmienił się, dlatego, że ludzie zaczęli o nim rozmawiać.

Więc staje się coraz popularniejszy?
Tak. To bardzo ciekawe. Na przykład we Francji VJing to praca. Można stać się profesjonalnym VJem. Ja również traktowałem VJing jako moją profesję, ale wtedy nie był on tak popularny. Dziś wielu robi to dla pieniędzy wykonując prace na zlecenie. Byłem bardzo zdziwiony, gdy zobaczyłem ten program w telewizji i VJów w salonie samochodowym. Zwłaszcza, że znałem niektórych z nich. Byli oni także uczestnikami mappingu rok temu. To bardzo dziwne zobaczyć jak miksują swoje obrazy z samochodami.

Co według ciebie jest najbardziej ‚specjalne‘ w tej edycji festiwalu?
To na pewno doświadczenie z uczestnikami. To bardzo nowa idea na mappingu – niektórzy VJe i artyści byli tu przez tydzień. Stworzyliśmy małą społeczność i łączyliśmy swoje siły. Myślę, że to dobra droga do tworzenia ruchu, kreowania nowych rzeczy. To niesamowite wymieniać się swoim doświadczeniem.

A następny mapping? Jak będzie wyglądał? Czy szykujecie coś więcej? Jakieś nowe przestrzenie dla VJingu?
Nie chcemy organizować większego festiwalu, chcemy ulepszyć poziom tego, co już osiągnęliśmy, robić projekty nawet niezaawansowane, ale z różnymi ludźmi, np. warsztaty. To jest droga, którą pójdziemy.

Cóż, pozostaje mi tylko pogratulować. Przez te 4 dni, zobaczyłam bardzo dużo świetnych prac i organizacji. Dziękuję.
Dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz